środa, 1 marca 2017

Tori namba udon - makaron z kurczakiem i zieloną cebulką.

Drób towarzyszy kuchni japońskiej nieprzerwanie od najdawniejszych czasów. Nie obejmował go buddyjski zakaz spożywania zwierząt czworonożnych, więc mimo iż nie był używany tak powszechnie jak ryby i owoce morza, to jest składnikiem wielu tradycyjnych, popularnych przepisów.

Dziś chciałem wam zaprezentować swoją wariację przepisu na tori nanba udon, czyli japoński makaron udon z kurczakiem i dymką. To danie, które my określilibyśmy jako zupę, dla Japończyków wchodzi w skład kategorii "menrui", czyli potraw z makaronem.


Udon to makaron pszeniczny, używany częściej w kuchni w południowej części Japonii (region Kansai - okolice Osaki), niż na północy. Jest stosunkowo gruby i charakteryzuje się ciekawą konsystencją: jednocześnie puszysty i sprężysty.
Można go kupić w niektórych supermarketach albo w postaci suchej, albo już ugotowany, w takich paczkach jak ta na zdjęciu (te ostatnie raczej w sklepach z żywnością azjatycką).



Do przepisu możemy użyć młodej cebuli (dymka). Odkrawamy grube końce i używamy tylko cienkich części. Cebulki można potem użyć do innej potrawy, sałatek, itp.


Ideałem byłaby cebula siedmiolatka (Allium fistulosum, czosnek dęty), która nie wytwarza okrągłych cebul przy białych końcach. Niestety nie jest powszechnie dostępna.

W zeszłym tygodniu sfiletowaliśmy ćwiartkę z kurczaka i przygotowaliśmy czysty wywar. Oba nam się teraz przydadzą. Można je przygotować wcześniej i trzymać w lodówce. Zanim zaczniemy gotować, z mięsa ściągamy skórę.



Gotujemy bulion.
Najpierw przygotowujemy bulion doprawiając wywar z kurczaka według przepisu:
> 1 szklanka wywaru
> 2 łyżeczki sosu sojowego
> 1 łyżeczka cukru
> szczypta soli

Na 1 litr wywaru będzie to: 1/2 łyżeczki soli, 3 łyżki sosu sojowego i 1,5 łyżki cukru - można go zrobić wcześniej i przechowywać w lodówce.


Obowiązkowo używamy japońskiego sosu sojowego. Będę  jeszcze o tym nieraz przypominał, bo chiński sos sojowy nie tylko jest mocniejszy, ale ma też zupełnie inny profil smakowy. Jeśli nie jesteście pewni jaki sos kupić, to Kikkoman jest bezpiecznym wyborem.
Jeśli mamy oryginalne dashi, to możemy go użyć zamiast wywaru z kości kurczaka, efekt będzie lepszy. Trzeba tylko uważać, z dashi w proszku, bo jest już wstępnie przyprawione.

Tori namba udon (składniki na 1 porcję):
> 1 gotowy makaron udon (200g), albo odpowiednia ilość suchego, ugotowanego zgodnie zaleceniami producenta.
> 100g kurczaka - pokrojony w kostkę 2cm
> ok. dwie zielone cebulki - pokrojone w kawałki 5cm
> 1 szklanka doprawionego bulionu
sanshō - japoński pieprz kwiatowy


Przygotowanie dania jest szybkie i proste:

1. Zagotowujemy bulion i dodajemy do niego mięso z kurczaka. Gotujemy 10 min, zbierając ew. pianę.

2. W czasie gdy kurczak się gotuje, zalewamy udon wrzątkiem i zostawiamy pod przykryciem na parę minut (suchy makaron trzeba przygotować wcześniej).


3. Po dziesięciu minutach dodajemy do garnka zieloną cebulkę i gotujemy pół minuty (inne odmiany zielonej cebulki, które potrafią być grube na kciuk, gotujemy minutę). Zdejmujemy z ognia i od razu podajemy.

4. Udon odcedzamy, płuczemy i nakładamy do ogrzanej miseczki. Zalewamy bulionem, na wierzchu układamy kawałki kurczaka i zielonej cebulki. Można dodać trochę sanshō dla smaku.


W Azji zupy często je się pałeczkami: wyławiamy nimi makaron i składniki, a zupę wypijamy. Jest też druga opcja: pałeczki trzymamy w prawej ręce i używamy jak wcześniej, a łyżkę w lewej  i nią nabieramy zupę.

Smacznego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz