poniedziałek, 30 czerwca 2014

Herbata na czerwiec: matcha ginger latte

Z herbaty można zrobić coś więcej niż tylko napar z liści. Jest z powodzeniem wykorzystywana jako dodatek do lodów, składnik różnych butelkowanych napojów, a nawet drinków czy ciast.

Dzisiaj więc zajmiemy się jednym z tych licznych wynalazków. Oto latte imbirowa z dodatkiem zielonej herbaty matcha:


W środku granulki wymieszane ze sproszkowaną zieloną herbatą. Wystarczy dodać wrzątku.


Nie jestem bardzo zaskoczony tym, że kolor nijak nie przypomina tej trawiastej zieleni widocznej na opakowaniu.



Napój okazał się trochę rozczarowujący. Rozgrzewający, korzenny smak imbiru jest dobrze wyczuwalny, ale już zielona herbata została przytłumiona przez spory dodatek cukru. Jednak gdy spojrzymy, że jest to kategoria "słodki napój z proszku", to jest naprawdę dobrze.

Ciężko mi powiedzieć, czy polecam zakup, ale na pewno jest to coś, czego można spróbować.

Jak pokazuje druga strona opakowania, tą latte można przygotować też na zimno. Dalej zalewamy ją gorącą wodą, ale mniejszą ilością i dodajemy parę kostek lodu. Pewnie wypróbuję, gdy temperatury staną się bardziej odpowiednie dla lata.


P.S. Ten napój, jak spora część produktów spożywczych z Japonii dostępnych w Europie,  oczywiście pochodzi z Singapuru.

czwartek, 26 czerwca 2014

Enokitake, grzyby enoki

Dziś chciałem napisać o japońskich grzybach enokitake.

W naturalnym środowisku grzyb ten rośnie na pniach drzewa enoki (Celtis sinensis), stąd nazwa. Dobrze poddaje się uprawie, przybiera wtedy jasny, niemal biały kolor i ma dłuższy trzon (ok 10-15cm).
W smaku jest delikatny, soczysty.

W Polsce szukałbym ich w dobrze wyposażonych sklepach ze zdrową żywnością, albo z produktami azjatyckimi. Jest przechowywany w lodówkach.



Otwieramy opakowanie, delikatnie odrywamy ilość grzybów potrzebną do zrobienia rolki, odcinamy korzenie i opłukujemy. Nie wymagają gotowania.


Grzyby wykorzystujemy w uramaki tak, jak każdy inny składnik. Warto odmierzyć ich długość tak, by kapelusze wystawały na kilka centymetrów z każdego końca rolki. Efekt dekoracyjny jest kosmiczny :)


Składniki:
1) na zewnątrz posypka z mieszanego, prażonego sezamu
2) w środku: enokitake, ogórek i nitka kampyo


Enokitake sprawdzają się też bardzo dobrze w sałatkach:

Składniki:
1 paczka enokitake
kilka pomidorów koktajlowych, pokrojonych w ósemki
endywia
sos z wymieszanych: oliwy, octu balsamicznego, soli i cukru

Smacznego i zachęcam do własnych eksperymentów.

sobota, 7 czerwca 2014

Sake z płatkami złota

Planowałem wczoraj wieczorem zrobić wpis o sushi, ale zamiast tego wyszedł mi dzisiaj rano wpis o sake.

Sake to japoński alkohol produkowany w procesie fermentacji ryżu. Nie jest to, jak się często w Polsce uważa, "japońska wódka", bo nie destyluje się jej. Sake ma jedynie 14-20% alkoholu. Można ją nazwać winem ryżowym, ale jest to pewne przekłamanie, bo robi się ją w sposób podobny do piwa.

W Japonii słowem "sake" określa się po postu napoje alkoholowe z różnymi, regionalnymi wariacjami.

Parę lat temu ciężko byłoby mi uwierzyć, że kiedyś będę pił sake z przyjemnością. Smak jest dość... specyficzny, a ja nie miałem kontaktu z dobrymi gatunkami. Te dostępne na Zachodzie zazwyczaj są kiepskiej jakości, podobne w klasie do tanich win stołowych.

Warto tutaj wspomnieć o takim pojęciu jak "seimaibuai", które tłumaczy się jako "stosunek polerowania". Oznacza to procent ziarenka ryżu, który pozostał po wypolerowaniu, usunięciu zewnętrznej części. Dopiero wypolerowane ziarna są używane do produkcji alkoholu, a im mniejszy, tym lepszy gatunkowo trunek. Seimaibunai to jeden z głównych czynników, według których klasyfikuje się sake, wpływa też znacząco na smak. Polerowanie usuwa łuszcze, białka i minerały z zewnętrznej części ziarna, które mogłyby opóźniać proces fermentacji i zmieniać smak.

Po tej przydługiej dygresji mogę napisać, że ryż w sake spotykanych u nas, zazwyczaj jest wypolerowany w mniej niż 26% (seimaibuai o wartości 74% i więcej). W Japonii produkowane nawet są sake o seimaibuai mniejszym niż 50%. Są jednak drogie i nieczęsto spotykane.

Wczoraj miałem okazję spróbować sake Kizakura Tokkuri Kinpaku iri.




Ta skomplikowana nazwa oznacza, że sake:

- została wyprodukowana w warzelni sake Kizakura.

- kształt butelki to tokkuri - mały dzbanuszek bez ucha, często spotykany jako naczynie, z którego nalewa się sake do czarek

- Kinpaku iri - z dodatkiem płatków złota

Sake o której dzisiaj piszę ma seimaibuai 65%.

Mam nadzieję, że jeśli będziecie mieli okazję, dacie szansę dobrej sake i się z nią bliżej zaprzyjaźnicie. Świetnie pasuje do sushi, a płatki złota wcale nie są konieczne :)

No i zapraszam za parę dni na bloga, bo przygotowuję grzybową niespodziankę.