wtorek, 30 maja 2017

Temarizushi - sushi jak piłeczki

Temarizushi to jeden z mniej popularnych typów sushi, zmarginalizowany przez wszechobecne maki i nigiri. Mała szansa byście robili je w domu i ciężko na nie trafić w restauracjach, a szkoda, bo są ładne i prostsze do wykonania, nawet jeśli ktoś nie ma dużej praktyki w robieniu sushi. Najbliżej im do nigiri - też mamy tutaj kulkę ryżu przykrytą składnikiem, ale przy robieniu temarizushi kładzie się większy nacisk na dekorację, a mniejszy na tempo podania.

Nazwa pochodzi od temari (手毬) - małych piłeczek wykonanych z różnobarwnych kawałków materiału, tradycyjnie jedwabiu. Te kule, wyszywane w rozmaite wzory, dawniej były używane do zabawy, a dziś służą głównie jako przedmioty dekoracyjne. Temarizushi przywodzą je na myśl zarówno kształtem, jak i użyciem wielu składników o różnych, często kontrastowych, kolorach.

W Japonii temarizushi - podobnie jak inne, dekoracyjne typy sushi - robi się często na 3 marca, z okazji Hinamatsuri (święto lalek/dziewczynek).

Ten typ sushi może stanowić cały posiłek, wtedy trzeba liczyć kilkanaście kulek na osobę. Inną opcją jest podanie kilku kulek, jedynie jako przystawkę.

Tyle teorii, przejdźmy do części praktycznej.

Do przygotowania temarizushi potrzebne nam będą:
- ugotowany ryż do sushi. Należy go uformować w kulki o wadze ok 20-25 g, można to zrobić wcześniej i przykryć ryż folią by nie wysechł. Najlepiej jednak nie czekać za długo, bo wygodniej się robi sushi ze świeżego ryżu.
- składniki, które posłużą do przykrycia ryżu i dekorowania gotowych temari. W dalszej części artykułu znajdziecie parę sugestii, co dokładnie wybrać, a na razie starczy powiedzieć, że nada się większość rzeczy z których normalnie robicie sushi.
- folia spożywcza do formowania kulek.

Zaczynamy od rozłożenia kawałka folii, o boku ok 20cm, kładziemy na środku składnik i kulkę ryżu.


środa, 24 maja 2017

Czemu nie jem sushi w Polsce?

(Edycja z 21.01.2021) Minęło kilka lat od napisania poniższego wpisu i wydaje mi się, że idzie ku lepszemu. Jest się coraz więcej rozsianych po całej Polsce restauracji, w których znajdziemy prawdziwych pasjonatów. Znalazłem kilka miejsc, które byłbym w stanie polecić i ogólnie patrzę z optymizmem w przyszłość, choć dalej uważam, że może (i powinno) być lepiej ^^

///////

Temat który chciałem się dziś zająć jest dla mnie trudny, bo porusza mało przyjemne sprawy. Mam nadzieję, że gdy doczytacie wpis do końca, zrozumiecie skąd takie, a nie inne stanowisko i wybaczycie mi tę porcję narzekania. Wszystko opisuję szczerze, podobnie jak umieszczane na blogu przepisy, o których już słyszałem, że co prawda są dobre, ale zdradzam za dużo, bo wielu z tych rzeczy nie ma w polskiej literaturze. A takie odkrywanie kart jest nie po azjatycku. Staram się by przy pisaniu ograniczała mnie tylko potrzeba, by notki miały w miarę rozsądnej długość, a nie chęć ukrywania przed Wami jakichś tajemnic.

Znajomi często pytają którą restaurację sushi bym polecił, a ja nie potrafię im odpowiedzieć, bo praktycznie nie jem sushi w Polsce. Od czasu do czasu się jednak przełamię i wtedy przychodzi gorzkie rozczarowanie.


Ryż to absolutna podstawa sushi, niestety często traktowany jest po macoszemu. Zazwyczaj jest za słodki - sushi to nie cukierek, ale kompozycja współgrających smaków, w której żaden nie powinien zagłuszać reszty. Równie często ryż jest za miękki, na wpół rozgotowany. Używa się też niewłaściwych gatunków, którym brak odpowiedniego smaku (np. ryż średnioziarnisty - trend przybyły z Ameryki). Przynajmniej parę razy spotkałem się z przygotowywaniem całego ugotowanego ryżu, również tego który przywarł na dnie garnka. Taki ryż się zbryla i tworzy twarde grudki, które potem trafiają do maki, czy nigiri. A jeśli najważniejszy składnik zawodzi, to cała potrawa nie może wypaść dobrze.

środa, 10 maja 2017

Etykieta jedzenia sushi - pół żartem, pół serio.

Witam po drobnej przerwie. Niestety parę spraw okazało się bardziej absorbujących niż przypuszczałem, ale postaram się teraz wrócić do regularnego, cotygodniowego publikowania nowych wpisów.

Wiele osób zastanawia się, jak prawidłowo jeść sushi. Z dzisiejszej notki raczej się tego nie dowiecie, ale nic nie szkodzi, bo i tak powinno być interesująco ;)

W sieci można znaleźć różne grafiki objaśniające to zagadnienie. Pewnego razu trafiłem też na filmik, który sprawił że najpierw się zastanowiłem, a potem już tylko wybuchałem co chwila śmiechem. Wracam do niego co jakiś czas i bogatszy o kolejne książki i nowe doświadczenia odkrywam wtedy następne ciekawostki.

Zachęcam byście również się z nim zapoznali, a ja poniżej postaram się wypisać niektóre z umieszczonych w nim żartów i półprawd.



Mam nadzieję, że filmik macie już za sobą i możemy przejść do omówienia.