piątek, 7 listopada 2014

Herbata na październik: chińska zielona

Herbata, którą wybrałem na październik, a o której nie zdołałem na czas napisać, to chińska zielona Youyuan.



W Japonii istnieje tylko kilka typów/sposobów przygotowania liści herbacianych, od których zależy smak naparu, do najpopularniejszych należą: gyokuro, sencha, bancha i genmaicha. W ramach tych ogólnych kategorii mamy oczywiście rozróżnienia regionalne i jakościowe.

Chiny natomiast to zupełnie inna bajka. Tutaj nie ma żadnych odgórnie narzuconych standardów, poza tradycyjnymi, najbardziej podstawowymi. Oczywiscie każdy puerh, oolong (wūlóng), herbata biała, czy zielona mają pewne wspólne cechy. Ale wygląd, sposób parzenia, smak i aromat chińskiej herbaty będą się różnić w zależności już nawet nie od regionu, ale od konkretnej plantacji.

Z tego powodu ciężko pisać konkretnie o czymś tak ogólnym, jak "chińska zielona herbata". Dlatego postanowiłem wybrać jedną odmianę i zająć się nią dokładniej.

Niedawno w sklepie rzuciła mi się w oczy zielona Youyuan, produkowana na górze Baiyun. Zaintrygowała mnie niezwykłym opisem na opakowaniu:



Kupiłem ją, wychodząc z założenia, że najważniejsze u producenta herbaty jest to, by znał się na herbacie, a nie na gramatyce angielskiej. Nie zawiodłem się.

Szczelne opakowanie dobrze zachowało aromat herbaty, o wiele lepiej niż wielkie puszki w sklepach, gdzie ona często wietrzeje. Liście ładne, niepokruszone.


Po wsypaniu liści do czajniczka przelałem je odrobiną gorącej wody, by uwolnić aromat. Pozwala to wstępnie ocenić herbatę, a do tego bardzo lubię ten pierwszy zapach :)

Ta herbata wytrzymała cztery, może nawet pięć parzeń. Najlepsze było pierwsze, o wyraźnym zapachu i drugie, w którym smak był najpełniejszy.

Niektórzy polecają pierwszy napar wylewać, bo jest zbyt gorzki, ale da się tego uniknąć parząc krócej i w niższej temperaturze.


Youyuan zacząłem parzyć krótko ok. 1-1,5min, w temp. 70°C. Przy każdym kolejnym zwiększałem odrobinę temperaturę i czas, aż do ok. 3-4min. i temp. ponad 85°C przy piątym.
To tylko ogólne wytyczne. Każdą herbatę parzy się trochę inaczej, do tego dochodzą też osobiste preferencje. Jest więcej niż jedna metoda, by zrobić to dobrze.

Polecam eksperymentować, oceniać i miło spędzać czas próbując znaleźć i przyrządzić herbatę, która wam najbardziej smakuje :)