Patrząc na zdjęcie z ostatniego wpisu łatwo się domyślić, że dzisiejszym tematem będzie dynia.
Kabocha to jedna z azjatyckich odmian dyni, popularna w Japonii i czasem nazywana japońską dynią. Po zbiorach dojrzewa w kontrolowanych warunkach nawet do trzech miesięcy, można więc powiedzieć, że sezon trwa właśnie w najlepsze. Nawet jeśli traficie na nią później, w zimie, jej jakość będzie całkowicie akceptowalna.
Kabocha od typowej dyni odróżniają głównie dwie rzeczy:
Skórka - zielona delikatna i jadalna. Tej dyni nie trzeba (choć można) obierać, skórka stawia przy przegryzaniu przyjemny, delikatny opór.
Smak - bardziej mączny i słodki, niż u zwykłej dyni. Kojarzący się trochę ze słodkim ziemniakiem i kasztanami.
Do tego zawiera dużo beta karotenu, żelaza, witaminy C i potasu. Jak również mniejsze ilości wapnia, kwasu foliowego i witamin z grupy B.
Zdecydowałem się ją przygotować jako danie duszone (nimono).
Do przepisu będziemy potrzebowali:
połowę kilogramowej kabocha
1 łyżkę japońskiego sosu sojowego
1 szklankę delikatnego bulionu (w tym przypadku dashi, ale rosół z kurczaka również się nada)
1 łyżkę cukru (tu użyłem brązowego, ale biały również dobrze pasuje)
W wersji wegetariańskiej należy użyć bulionu warzywnego.
Technika, którą tu zastosujemy to uproszczone yoshino-ni: duszenie w dashi doprawionym sosem sojowym i cukrem, ale w naszym przepisie bez sake.
Dynię przekrawamy na pół. Tasak, albo ciężki nóż o długim, szerokim ostrzu będzie tu pomocny.
Łyżką usuwamy miąższ z pestkami, można je potem wyczyścić i ususzyć.
Kabocha kroimy na 3-4 centymetrowe kawałki. Najłatwiej kroić od środka, krojąc od strony skóry sprawiamy, że przy nacisku dynia się zakleszcza i "łapie" ostrze.
Dynię kładziemy na patelnię (lub lepiej - do garnka z grubym dnem) dodajemy bulion, cukier i sos sojowy.
Potem trzeba całość doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć ogień i dusić pod przykryciem przez ok 10 minut. Można raz czy dwa zamieszać.
Po zakończeniu gotowania sos można zagęścić odrobiną mąki ziemniaczanej zmieszanej z zimną wodą (tradycyjnie używano kuzu). Podobnie jeśli będziecie dusić kabocha dłużej, to zmięknie jeszcze bardziej, zacznie się rozpadać i łączyć z sosem, zagęszczając go, traci jednak na tym konsystencja dyni.
Ostatnia ważna kwestia przy japońskich daniach duszonych: jeśli macie wątpliwości przy przyprawianiu, to zawsze doprawiajcie raczej słabiej niż mocnej. Aromat wywaru i tak będzie mocno wyczuwalny, a chodzi o to by nie zdominował naturalnego smaku produktów.
Gratulacje, nasza kabocha yoshino-ni jest gotowa :)
Można podawać ją na ciepło od razu po zrobieniu, jak i później, schłodzoną. Jako przystawkę, zdrowy deser lub warzywo do obiadu. Japończycy celują w przygotowywaniu na posiłek kilku małych dań zrobionych różnymi technikami co widać na poniższym, bardzo prostym, ale sycącym śniadaniu dla dwojga:
Życzę smacznego i tak jak ostatnio spostrzegawcze osoby patrząc na ostatnie zdjęcie mogą domyśleć się tematu następnego wpisu.
J
Przepis fajny na dynie, ale dla odmiany zrób po naszemu zupę dyniową na słodko z kluskami kładzionymi. Dzieciaki przepadają a i poderwiesz się od japońszczyzny.
OdpowiedzUsuń